Ciężki powrót do treningu

Po wypadku, który miałem podczas Herbalife Triathlon Gdynia wciąż nie mogę biegać. Ciężko mi się chodzi, a o biegu to już w ogóle nie ma mowy. Co prawda z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale poprawa następuje bardzo, ale to bardzo powoli. Mam czarne myśli, gdy wybiegam w przyszłość do wrześniowego maratonu w Berlinie. Zaraz zacznie mi brakować dni na przygotowania. W zasadzie to już jest za późno. Po HTG powinienem mieć 2-4 dni przerwy i powinienem być w ciągu treningowym. No cóż, nie jestem.

Continue reading Ciężki powrót do treningu

Herbalife Triathlon Gdynia, czyli jak hartuje się stal

rower-2

fot. maratomania.pl

Pół Ironmana to jest dystans, którego się bałem. O ile starty na krótszych dystansach (np. tegoroczny Radków) mogłem od początku do końca płynąć/jechać/biec na pełnym ogniu, tak w tym przypadku stawiałem sobie tylko jeden cel: skończyć i nie słaniać się ze zmęczenia na ostatnich 5 kilometrach. No dobra, nie będę ściemniał. Po cichutku mówiłem sobie, że 6 godzin powinienem na luzie złamać. O żadnym jednak ciśnięciu od początku do końca na pełnych obrotach nie mogło być mowy. Miała to być moja pierwsza połówka, więc startowałem też, aby zebrać doświadczenie.

Continue reading Herbalife Triathlon Gdynia, czyli jak hartuje się stal

Garmin Iron Triathlon w Radkowie po raz drugi

radkow-garmin-iron-triathlon

zdjęcie Labosport, fot. Karol Banach

Już za tydzień Gdynia, a ja dopiero teraz znajduję chwilę czasu, żeby podzielić się wrażeniami sprzed ponad miesiąca, czyli ze startu w Garmin Iron Triathlon w Radkowie. Z moim drugim startem w tych zawodach wiązałem spore nadzieje. Rok temu to był mój absolutny debiut triathlonowy i nie za bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Teraz jechałem na miejsce z pełną wiedzą co może mnie czekać.

Pierwsze spostrzeżenie po przybyciu na miejsce było takie, że jest zdecydowanie więcej ludzi. Cały parking zajęty (rok temu były luzy), a w strefie zmian zamiast dwóch, trzy rzędy stanowisk na rowery. Ale tak musiało być. Rok temu zdążyłem się zapisać na zawody na tydzień przed, a teraz od kilku miesięcy nie było już wolnych miejsc w Radkowie. Jednakże po zeszłorocznych doświadczeniach wiedziałem, że tych zawodów przegapić nie mogę. Po pierwsze mam tu bardzo blisko, praktycznie gdzie indziej nie startuję, a po drugie trasa wydaje się być ułożona pode mnie! Im więcej górek, tym lepiej!

Continue reading Garmin Iron Triathlon w Radkowie po raz drugi