Dzisiejszy etap Giro to była pierwsza poważna próba z finiszem pod górę. Etap kończył się klasycznym kilkunastokilometrowym podjazdem, na którym w czołowej grupie jechali sami faworyci, a pośród nich, no aż miło było popatrzyć, Rafał Majka i Przemek Niemiec.
Po obejrzeniu tego finiszu mam następujące spostrzeżenia: